xCronoxPL pisze: ↑10 lut 2024, 20:08
Mógłbyś proszę rozwinąć myśl ? Jestem ciekaw dlaczego tak uważasz. Masz jakieś przykłady wykonane tą metodą Nie spotkałem się z taką opinią przy poprawnie wykonanym slap chopie.
Tym bardziej, że białe primery są upierdliwe w obsłudze.
1) Białe primery nie są upierdliwe jeżeli masz dobry primer i prawidłowo go używasz.
2) "Poprawnie wykonanym slap chopie" - tu jest sedno problemu. Bo obstawiam że zdecydowana większość osób nie pochyliła się nad tematem co to jest "prawidłowy" slapchop. W końcu Rob, który jako pierwszy uświadomił szerokie grono internetu o istnieniu tej techniki nie przedstawił jej wcale bardzo dogłębine. Większość osób Ci powie - psiknij czarnym, zrób szary drybrush, zrób biał drybrush, nałóż Contrast/Speedpaint/Xpress.
Pierwszym problemem jest czarny primer. Farby używane do slapchop nie kryją, więc na czarnym wyglądają jak... kupa. Nikt praktycznie nie mówi o tym, że 95% tego podkładu musisz pokryć żeby figurka wyglądała dobrze. Im więcej czarnego primera wystaje - tym gorszy efekt końcowy.
Drugi problem to drybrush - królowa wszystkich technik, świetne narzędzie - które tak samo jak inne metody wymaga nieco wprawy. Większość osób zaczynających w hobby nałoży na pędzelek farby i wytrze jej nadmiar w ręcznik. Efekt będzie ok - ale na firuce powstanie widoczna faktura - sucha farba z takiego pędzla zostawia charkterystyczne "pudrowe" wykończenie. Sprawdza się do wielu rzeczy ale nie bardzo do dokładnego pokrywania czarnego podkładu. Nałożenie dwóch warstw nie poprawi efektów. Figurka przygotowana tą metodą wychodzi taka "marmurkowa" i ciągle dosyć ciemna. Położenie na taką powierzchnię jasnego Contrast/Speedpaint/Xpress nie da dobrych efektów. Żółty, pomarańcz, skóra, turkus, soczysta zieleń - wszystkie te kolory będą wyglądać słabo. Żeby poprawić ten efekt musisz mieć widoczne tylko jakieś 5% czarnego, 15% szarego i 80% białego. Ten efekt da się zniwelować używając dobrych dużych pędzelków do drybrusha, lekkie nawilżanie pędzelka i wycieranie o coś co nie chłonie wody. Konia z rzędem kto zaczynając będzie się bawił w to podczas drybrusha.
Gdyby tylko istniał szybszy sposób na uzyskanie tak przygotowanej figurki niż intensywne szorowanie drybrushem... o czekaj.
Dlatego lepsze jest podejście biały - wash - drybrush. Wash da Ci tę odrobinę czarnego w zakamarkach i te lekko przybrudzone rejony "Szare". Drybrushem poprawisz te najbardzij ubrudzone i wystające fragmenty. Nie będziesz się musiał martwić teksturą od drybrusha, bo znaczna część figurki będzie pokryta podkładem a nie farbą z drybrusha.
Co do zdjęć, to przeszukałem swoje archiwum zdjęć ale nigdy nie zrobiłem zdjęć tylko z użyciem tego podejścia albo je usunąłem. Zazwyczaj zawsze po tak pomalowanej figurce jeszcze malowałem. Najlepsze co znalazłem to zdjęcie próbne mojego orka do Kill Team zrobione jakieś 4 lata temu:
Niestety ma już też rozjaśnienia nałożone layerem więc nie jest to efekt tuż po.
Tak mniej więcej natomiast wygląda figurka przed nałożeniem Contrast/Speedpaint/Xpress:
Teraz już nie stosuje tego podejścia. Mam inne, w moim odczuciu lepsze. Biały podkład -> Contrast/Speedpaint/Xpress -> Drybrush Ice Yellow -> Rozcieńczony Contrast/Speedpaint/Xpress -> Ewentualne poprawki. Tak to wygląda z minimalnym nakładem pracy (10 minut roboty + schnięcie):
Szybsze od Slapchop, zachowanie soczystych kolorów, lekkie cieniowanie, minimalna tekstura, wymaga tych samych narzędzi co slapchop. Dodatkowo technika bardzo łatwa do podniesienia "oczko wyżej" z wykorzystaniem odrobiny layera:
Albo użycie washa olejnego ze ścieraniem i wykończenie layerem: